niedziela, 12 kwietnia 2009

Chciałam żeby maciejka…



Chciałam
żeby maciejka pod oknem
pod dachem jaskółcze gniazdo
malw żyrandole
słoneczników plastry
dobroć w serpentynach radości
i by tylko gdy smutno przychodzili goście
Chciałam
żeby deszcz padał ze snem
na oczy kołysanką
akompaniator siedział za piecem
pianissimo grając
słonce by świeciło
po przekręceniu kontaktu
wiatr grał na flecie żabom
I gdzież koniec chceń
prostych ogromnie?
Wiem jedno
wieczorem maciejka pachnie na klombie!

Maryna Okęcka-Bromkowa

Brak komentarzy: