wtorek, 16 sierpnia 2011

Na do widzenia



Już nie wyjdziemy z tego ogrodu
klamka zapadła w głęboki sen
nic już nie widzę z wysokich schodów
schodzi do ciebie niebieski cień

Nigdy nie mogłem sobie przypomnieć
tego co jeszcze nie stało się
tego co we mnie zostanie po mnie
zanim powieki przysypie śnieg

Nie zabieraj mi - na do widzenia
tamtych kilku chwil nie zamieniaj

Jeśli naprawdę kiedyś nadejdziesz
Panie obłoków ptaków i szkła
zabierz mi wszystko co tylko zechcesz
zabierz mi wszystko niewiele mam

Nie zabieraj mi - na do widzenia
tamtych kilku chwil nie zamieniaj

Ten który pierwszy rzucił kamieniem
nie był bez winy pamiętam smak
kolor ucieczki przed własnym cieniem
pamiętam teraz czego mi brak

Więc nie zabieraj mi na do widzenia
tamtych kilku chwil nie zamieniaj
może będę mógł z nich zbudować
całkiem inny świat inne słowa.

R.Kasprzycki

piątek, 15 lipca 2011

Droga człowieka do Boga - na tym najbardziej stromym odcinku - nazywa się: samotność.

Peter Lippert

wtorek, 7 czerwca 2011

Oswojony przez śmierć

Wiem, jestem jej
ona mnie kupiła, oswoiła
Dała za to przyzwoitą cenę
życie
Kiedy piszę te słowa,
ona jest tutaj gdzieś
dobrotliwie spogląda na mnie
sfinksowatymi oczami kota
Ja się nie spieszę-zdaje się mówić
Ja poczekam
Nie uciekniesz przecież nigdzie
zamknięty w pułapce świata
W dni słoneczne jest wiatrakiem cienia
okrążającego mnie
niby wskazówka zegara.
W dni pochmurne jest ukojeniem
miękkim jak brudne pierzyny chmur.
Wiem jestem jej
wszak zapłaciła uczciwie!
Niedosłyszalna czasami jak szelest mojego oddechu
innym razem głośna,
pospieszny łomot spłoszonego serca w studni nocy.
Kiedyś kiedy już nie będę pragnął niczego
poza uchyleniem tych ostatnich drzwi
zobaczę ją...
Ostatnia moja pociecha.
Zaspokojona ciekawość, na którą choruję od urodzenia
Mówię to Wam, ja poeta
wczoraj zwierze, dzisiaj pół-bóg.
Oswojony przez śmierć...
oswojony przez śmierć...
oswojony przez śmierć...

Jan Rybowicz

środa, 20 kwietnia 2011

Ślady na piasku....

Na piasku życia
zostawiamy ślady

czasem głębokie
obciążone troską

czasem lekkie
uskrzydlone szczęściem

a wiatr zapomnienia
zamiata za nami

by naszym następcom
zostawić czystą kartę

na ich własne ścieżki
ich własne błądzenie

jakby mu naszych
wciąż było za mało...

Rafał Borowski

czwartek, 7 kwietnia 2011

Tęsknota



Tęsknota boli, tęsknota zabija mnie
Tęsknota boli, tęsknię do lat, do lat, do dni...
Kiedy w rzece pływał pstrąg,
gdy w jeziorze mieszkał rak,
Tęsknię do dni, w których trucizn nie niósł wiatr.
Zatruto nam powietrze, zatruto wodę i chleb,
Trucizna zabija na jawie, zabija nas we śnie
Zanurza ktoś skrzydła ptaków w ropie, którą w morze wlał
Na złoty piach, na plaży piach, na czysty brzeg
Na czysty kiedyś brzeg, na którym teraz kona ptak
Kto zmienił nas w robactwo co w padlinę zmienia świat.

Tęsknota boli, tęsknota zabija mnie
Tęsknota boli, tęsknię do lat, do lat, do dni...
Gdy kobiety strzegły tak tajemnicy swoich ciał,
Tęsknię do dni, które szły z naszych snów.
Kto okradł je z tajemnic?
Kto rozwiał domysłów mgły?
Kto strącił je z cokołów na jaskrawy dosłowności bruk?
Poćwiartowane ciała ich, sklepy mięsne, sterty mięs
Bierz co chcesz, pośladek, pierś, gładkie uda, płaski brzuch,
Jak na tacy wszystko masz,
Bierz, dotykaj, śliń i gnieć
W oczach kamer w świetle lamp.

Tak już będzie tu zawsze, wyzuci z uniesień kochania
orzą metodycznie, jak pługi głodną glebę
Tęsknota boli, tęsknota zabija mnie
Tęsknota boli, tęsknię do lat, minionych dni

I tak jest jakby ten świat ulepił rzeźbiarz bez rąk
I tak jest jakby ktoś miłość na skrzypcach grał nam bez strun.

Bogdan Loebl

wtorek, 22 marca 2011

"Podział ostateczny"

Są tylko dwa rodzaje ludzi: ci którzy mówią Bogu "bądź wola Twoja", i ci, którym na końcu Bóg powie "bądź wola twoja".
C.S.Lewis

poniedziałek, 14 marca 2011

Poradnik początkującego kierowcy


Gdzieś przy drodze na Zgorzelec w barze „Leśny”
Zjadłem flaki i czekałem na swój zgon,
Gdy na parking zajechała ciężarówka,
Co na burcie miała napis Spedition

Dwóch kierowców z niej wysiadło, drzwi trzasnęły
Przy stoliku obok siedli, jedli też
Mówi starszy: „Słuchaj młodziak i obserwuj,
Jeśli kiedyś do swej mamy wrócić chcesz”.

Ref: Zachowaj odstęp, bo nie zdążysz wyhamować
Zachowaj odstęp, jeśli chcesz mieć cały przód
Zachowaj odstęp, by cię nie ściągali z drogi
Zachowaj odstęp, żebyś dalej jechać mógł.

Pod Opolem w CPNie brałem napęd,
Biorę dużo, bo przede mną drogi szmat,
Jakiś wieśniak z gminy Lucień nagle na mnie leci z kluczem
Więc spokojnie burakowi mówię tak:

Ref: Zachowaj odstęp, bo nie zdążysz wyhamować
Zachowaj odstęp, jeśli chcesz mieć cały przód
Zachowaj odstęp, by cię nie ściągali z drogi
Zachowaj odstęp, żebyś dalej jechać mógł.

Raz na trasie zatrzymała mnie panienka,
Piękna była niczym jakiś złoty sen,
Wszystko było dogadane, ona nagle mówi nie,
Bo wolę country od muzyki grupy Dżem

Ref: Zachowaj odstęp, bo nie zdążysz wyhamować
Zachowaj odstęp, jeśli chcesz mieć cały przód
Zachowaj odstęp, by cię nie ściągali z drogi
Zachowaj odstęp, żebyś dalej jechać mógł.

Zjedli flaki, zapłacili, zapalili,
Ucz się młodziak, bo nie będę wiecznie żyć,
Że zasady, których trzymasz się na drodze,
Od tych w życiu się nie różnią nic a nic.

Ref: Zachowaj odstęp, bo nie zdążysz wyhamować
Zachowaj odstęp, jeśli chcesz mieć cały przód
Zachowaj odstęp, by cię nie ściągali z drogi
Zachowaj odstęp, żebyś dalej jechać mógł.

Tomasz Szwed

sobota, 12 marca 2011

NIE DO KOŃCA


Zegary biją jedenastą, powoli pustoszeją bary,
A mnie w mej skórze znów za ciasno
I dziwnie czuję się za stary...

Za stary, żeby znów zaczynać,
Za młody, żeby nagle skończyć.
Wciąż myślę, gdzie jest ta kraina,
Ta, w której nigdy się nie błądzi.

Ref.
Bo tak już jest, że nie do końca
jesteśmy pewni nawet swego,
lecimy wciąż za blisko słońca,
nie pewni nawet, czy naszego.

Jest w nas poezja, choć już dawno
Nie chcemy głośno o niej mówić,
Nim liście znowu z drzew opadną
Zdążymy w tłumie się zagubić.

Za starzy, żeby znów zaczynać,
Za młodzi, żeby nagle skończyć,
Myślący wiecznie o krainach,
Tych, w których nigdy się nie błądzi.

Słowa: Tomek Wachnowski

piątek, 11 marca 2011

żyje się raz

Spytałem matkę czemu dziecko swe,
Do domu sierot dała - jak jakąś rzecz - na przechowanie?
Choć przecież zawsze miało mieszkać w sercu jej.
Odpowiedziała mi: Żyje się raz.

Spytałem typa, co przy barze pił,
Gdzie ta dziewczyna, która dotąd była z nim? Gdzie jego dziecko,
Które pod skrzydłem serca zakwitało w niej?
Tak odpowiedział mi:

Żyje się raz, żyje się raz.
Do diabła, żyje się raz, żyje się raz,
A życie to taka gra,
W której wygrywa tylko ten najtwardszy gracz.

Spytałem chłopca, co słabszego bił,
Skąd tyle nienawiści nosisz w sercu swym? Kto cię nauczył,
Pięścią tłumaczyć innym jak mają żyć?
Tak odpowiedział mi:

Spytałem łotra, co pod stryczkiem stał,
Czemu w trzy puste serca wbił zimną stal i nie wybaczył,
Choć przecież winy darować, uczył nas Bóg?
Tak odpowiedział mi:

Żyje się raz, żyje się raz.
Do diabła, żyje się raz, żyje się raz,
A życie to taka gra,
W której przegrywa nawet ten najtwardszy gracz.

Paweł Małolepszy

poniedziałek, 7 lutego 2011

"Widziałem góry większe, wspanialsze i bardziej majestatyczne. W góry piękniejsze od Tatr jednak nie wierzę."
St. Zieliński

piątek, 28 stycznia 2011

Spoza nas (wiersz z banałem w środku)

nie bój się chodzenia po morzu
nieudanego życia
wszystkiego najlepszego
dokładnej sumy niedokładnych danych
miłości nie dla ciebie
czekania na nikogo

przytul w ten czas nieludzki
swe ucho do poduszki
bo to co nas spotyka
przychodzi spoza nas

Ks. J.Twardowski

środa, 12 stycznia 2011

Tygrys spotkał grupę kotów, które ze sobą gawędziły.
„Zjem je” - pomyślał.
Ale nagle ogarnął go dziwny spokój. Postanowił usiąść wśród kotów i posłuchać ich rozmowy.
- Dobry Boże – powiedział jeden z kotów – Modliliśmy się całe popołudnie! Prosiliśmy Cię, żeby z nieba spadł deszcz szczurów!
- Do tej pory nic się nie wydarzyło! - powiedział inny kot. - A jeśli Bóg nie istnieje?
Niebiosa wciąż milczały. Koty straciły wiarę.
Tygrys wstał i poszedł w swoją stronę, myśląc: „Właśnie tak to wygląda. Chciałem zjeść wszystkie te koty, ale Bóg mnie powstrzymał. A jednak koty przestały wierzyć w Boga. Martwiły się, że czegoś nie mają i nawet nie zauważyły, że są chronione.

Paulo Coelho