
Widziałem jak dzikie konie
W dal o zmierzchu mkną
Powietrze ciężkie dziwnie tytoniem
Pachnie wciąż
Biegły tak, biegły bez uzdy i siodła
Krainą gór i rzek
Jaka dzika tęsknota je wiodła
Czort to wie
Czy wszechświata przestrzeń niezmierzona
Wolności wiecznej mit
Sił nam nie brak marzeń nie pokona
Nic i nikt
W nozdrzach słabnie zapach klaczy
W mroku ginie brzeg
Wieczorny szlak miłości znaczy
Dzika pieśń
Źdźbła traw głowy pochylają
Królewski jedzie dwór
Na zbójników których sądzić mają
Czeka sznur
Tak chciałbym jak dziki koń wiatr gonić
Porzucić stary szlak
A wszyscy handlarze koni
Niech was szlag!
Widziałem znów dzikie konie…
J.Nohavica

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz