czwartek, 29 października 2009

Maszeruj z chamem

Gdy nocą przychodzi cham pod twój dom
I puka do twoich drzwi
Nie mów mu że chamem jest nie
Że chamem jest nie mów nie
Przyjmij go pod swój dach

Pogódź się z tym że nadszedł chamów czas
Za tobą już tamte dni gdy
Chamy swe miejsce znały
Chamy cię szanowały
Stały gdzie miały stać

To chamów świt
To chamów dzień
To chamów noc
To chamów świat

Chama pod rękę dziś czule weź
Przed chamem tańcz jak cham zagra ci
Pokochaj chama grubą pięść
Maszeruj z chamem lub giń

Gdy nocą przyjdzie cham pod twój dom
Otwórz mu szeroko drzwi
Nie licz że skłoni się tobie
Cham już tego nie robi
Cham czeka na ukłon twój

Pogódź się z tym że to chamów czas
Za tobą już tamte dni gdy
Chamy swe miejsce znały
Chamy pokornie stały
Tam gdzie kazał im Bóg

To chamów świt
To chamów dzień
To chamów noc
To chamów świat

Chama pod rękę dziś czule weź
Przed chamem tańcz jak cham zagra ci
Pokochaj chama grubą pięść
Maszeruj z chamem lub giń

Maszeruj z chamem lub giń
Maszeruj z chamem lub giń
Maszeruj z chamem lub giń

Bogdan Loebl

Brak komentarzy: